wtorek, 24 czerwca 2014

Zawsze, gdy emocje sięgają zenitu a ja szukam rozwiązania - zaczynam piec. Bez przepisu i z tego, co jest pod ręką.

Możecie się zapytać co to ma wspólnego z Warm Up'em, albo powiedzieć : "też mi coś, sam/a tak robię".

Oprócz relaksu podczas pieczenia i mimowolnego uwalniania endorfin w naszym organizmie jest jeszcze jedna i kto wie czy nie najważniejsza funkcja tej czynności, jaką jest pieczenie.

Tak można przemyśleć to i owo, dodatkowa akcja ( z aktorskiego tzw. "secondary action") pozwala na zajęcie umysłu czymś mniej ważkim a emocjom powoli się poukładać. 

To, co jednak najbardziej zbliżone jest do Warm Up'u i jest zarówno świetnym treningiem, jak i "rozgrzewką" samą w sobie - to praca kilku zmysłów na raz i dodatkowo ich rozwijanie przez dostarczanie bardzo żywych, intensywnych a zarazem jakże łagodnych bodźców, którymi na dodatek sami żonglujemy.

Jedną z myśli, które doprowadziły mnie do stworzenia Warm Up'u, była obserwacja, że jeśli pozwolimy naszym nieco otępiałym przez to, co nam na codzień serwuje świat, zmysłom rozwinąć się, wypłynąć na szerokie fale zmysłowego oceanu,a także nauczymy się korzystać z paru zmysłów jednocześnie wówczas nasz umysł, nasze ciało będzie otrzymywało wystarczającą ilość informacji, by to, co nazywamy intuicją sprawnie funkcjonowało, byśmy jako ludzie weszli o poziom wyżej naszej świadomości. 
Zadaniem Warm Up'u jest szybkie wprowadzenie nas w stan gotowości, aby było to możliwe coraz szybciej, potrzebne jest ćwiczenie... wszędzie i o każdej porze, wtedy, kiedy tego potrzebujemy, i wtedy, gdy wydaje nam się, że jest to najmniej konieczne. Paradoksalnie to właśnie wtedy najwięcej się uczymy i przygotowujemy do nowych zadań. Gdy będzie czas na skok - Warm Up może zająć wówczas tylko 3 minuty.



Pieczenie... Rozkosz dla zmysłów... Smak, zapach, dotyk, nawet słuch uaktywniają się w jednym momencie... Nasze ciało nagle zaczyna inaczej się trzymać, nasze myśli zaczynają inaczej biec, wszystko staje w miejscu a zarazem biegnie jeszcze szybciej... 
Zapamiętaj ten stan ... Przypomnij sobie o tym, gdy następnym razem będziesz robić kawę, herbatę, śniadanie... czy ciasto o dziwnej porze... to też może być Twój Warm Up  :-D

p.s. to moje pierwsze w życiu muffinki, rano kupując foremki coś mi mówiło, że to będzie ten dzień.
bananowo- cynamonowe z płatkami migdałowymi... bezglutenowe :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz